Julia Marcell – 24.04.2016

29 kwietnia 2016
piątek, godz. 23:11

Pierwszy raz widziałam Julię Marcell na Open’erze 2009. Chociaż „widziałam” to za dużo powiedziane. Raczej tylko słyszałam, bo namiot był tak zapakowany, że dla mnie nie starczyło już miejsca. Odpuściłam wtedy mając jednak postanowienie, że wybiorę się kiedyś na jakiś jej klubowy koncert. Ta chwila nadeszła dopiero teraz, po 6 latach i dużą rolę odegrał tu jej najnowszy album „Proxy”. Przez ten czas właściwie nie słuchałam jej muzyki, zresztą na płytach aż tak mnie ona nie rusza. Jednak „Proxy” do mnie przemówiło. Na koncercie od razu poczułam to, co wtedy na Open’erze. Na żywo to wszystko zyskuje nową jakość, nagle staje się bardzo spójne i zrozumiałe. Pulsujący, zmysłowy bas, perkusja, klawisze i hipnotyzująca Julia. Tak jak nigdy nie przepadałam za kobietami z gitarą, tak Julii z gitarą jest bardzo do twarzy (jakaś tam Anna Calvi może się schować). Do tego świetne motywy wizualne, nawiązujące do nowej płyty: Pałac Kultury, żółte inicjały JM stylizowane na logo McDonald’s i balony. Wszystko wyglądało i brzmiało doskonale i było o wiele bardziej porywające niż na płytach. Każdy utwór brzmiał jak potencjalny hit. Nie łatwy, nie przewidywalny, ale trafiający prosto w punkt. Lubię taką nieszablonowość. Kiedyś bałam się trochę jej koncertów, ale na żywo jakimś cudem wszystko staje się bardziej przystępne. Julia to już prawdziwa gwiazda i kurczę, powinna podbijać Europę, bo naprawdę jest świetna w tym, co robi.








autor: // Last.fm
29.04.2016, godz. 23:11, piątek
Kategoria: Galeria + Relacje

Poprzedni Post
«
Następny Post
»