Gary Numan – 20.02.2014

21 lutego 2014
piątek, godz. 12:25

Nie myślałam, że kiedykolwiek zobaczę Gary’ego Numana. To było jedno z moich największych marzeń koncertowych i zawsze uważałam za bardzo mało prawdopodobne, że to marzenie kiedyś się spełni. Cuda jednak się zdarzają, i proszę – Gary wydał świetną płytę i jakaś mądra głowa wpadła na pomysł sprowadzenia go do Polski. Nareszcie!!! A już nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że będę miała jego autograf. Mało tego, że będę miała także z nim zdjęcie.
Achhhhhhhh………
Było cudownie. Wiedziałam, że będzie dobrze. Wiedziałam, że takie dźwięki, jakie produkuje Numan, mają w sobie tak piekielną moc, że na żywo po prostu muszą porażać. I porażają. Wielkie, soczyste, ogromne – syntezatory i gitary. I on – drobny, ze sterczącą fryzurą, której ani wichura ani powódź nie są w stanie ruszyć. Wulkan energii! Szatan! Uwielbiam takich artystów. Jak on się wspaniale ruszał, jak tańczył dłońmi, jak bezbłędnie potrafił gestami podkreślić każdy dźwięk. Gary Numan bardzo ewoluował w czasie swojej kariery i nie mógłby dać takiego koncertu 30 lat temu. Jeśli chodzi o wizerunek, to obecny nie ma w zasadzie nic wspólnego z tym pierwszym, odhumanizowanym z początków kariery. Muzycznie jednak, w dźwiękach syntezatorów, słychać tamtego Numana. Niby gitary, ale i masa elektroniki, i takie długie, wysoko zagrane elektroniczne tła, które nasuwają mi skojarzenia z przełomem lat 70tych i 80tych – z jednej strony oldschoolowe, ale z drugiej wspaniale wpasowujące się w teraźniejszość.
Co do setlisty to nie było zaskoczeń. Gary zagrał dokładnie to, co na kilku wcześniejszych koncertach. Starsze kawałki, unowocześnione nieco industrialną aranżacją, w ogóle się nie zestarzały. Taki na przykład „Metal” brzmiał tak samo mocno jak „I am dust”. Dwa utwory, których słuchałam ostatnio nałogowo, „The Fall” i „Love hurt bleed” rozłożyły mnie na łopatki. A sam Gary wokalnie brzmiał bezbłędnie. Powiedziałabym, że aż podejrzanie bezbłędnie, ale nie zamierzam ciągnąć tego wątku. Dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam i czuję się szczęśliwa. Cały koncert spędziłam z uśmiechem na twarzy. I szerze mówiąc nadal się uśmiecham, gdy o nim myślę.

If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


autor: // Last.fm
21.02.2014, godz. 12:25, piątek
Kategoria: Galeria + Relacje

1 komentarz

#1 caladan :
21.02.2014, godz. 12:25

Koncert był genialny! Chociaż mi osobiście bardzo brakowało czegokolwiek z moich ulubionych Jagged i Exile. W ogóle, setlista wyglądała tak, że z jednej strony mieliśmy te najnowsze kawałki, a po drugiej te najstarsze. A w środku nic (no dobra, dwa utwory z Pure).

Ale mimo to – było fantastycznie. I świetnie, że w końcu przyjechał do Polski.

😉

Poprzedni Post
«
Następny Post
»