Przebrzmiały już echa wszystkich podsumowań minionego roku, przyszła zatem i niespieszna pora na mnie. Bo nie mogę rozpocząć nowego roku, nie podsumowawszy poprzedniego, takie już moje przyzwyczajenie. Jak zwykle u mnie będzie trochę inaczej. Nie słuchałam rzeczy uznanych powszechnie za najlepsze w 2013 roku. Nie będzie zatem Vampire Weekend, Kanye Westa czy My Bloody Valentine. Daft Punk mi się nie podobało. Haim nie zawładnęło moim sercem. Na Lorde, Sky Ferreirę i BOKKĘ natknęłam się trochę za późno. Słuchałam zatem przede wszystkim tego, na co miałam ochotę, co pasowało do mojego nastroju i do danej sytuacji.
Po przeanalizowaniu srcobbli z Lasta (których wiarygodność znowu w minionym roku została mocno zachwiana przez kilkumiesięczne problemy z komputerem) i zagłębieniu się w zakamarki mojej pamięci powstała lista płyt, po które najchętniej sięgałam w zeszłym roku, wykonawców, którzy najczęściej mi towarzyszyli oraz utworów, od których nie mogłam się uwolnić.
Modern Demon Combichrist 49 minut temu | |
Heads Off Combichrist 53 minuty temu | |
Planet Doom Combichrist 58 minut temu | |
Violence Solves Everything Part II (The end of a dream) Combichrist 1 godzinę temu | |
Cry Havoc Ashbury Heights 2 dni temu |