Jednym z wykonawców, których odkryłam w 2009 roku i uznałam za bardzo obiecujących a zarazem twórczości których nie poznałam zbyt dobrze, jest grupa Miike Snow. Od pierwszego przesłuchania pierwszej piosenki wiedziałam, że to jest COŚ. Jednak słuchanie w domu mi nie pasowało. Słuchanie na mieście tym bardziej (wtedy wygrywa raczej bit ;-)). W końcu jednak nadszedł czas podróży i lekkiego, przerywanego snu ze słuchawkami w uszach. I wtedy przypomniałam sobie o Miike’u. Kilka dni temu zajrzałam tez na YouTube’a, żeby pozachwycać się nim także wizualnie. I od tego czasu, nie wiedzieć czemu, nie może mi wyjść z głowy „Silvia”. Pamiętam, że cały album wydał mi się ciekawy, ale żaden utwór (oprócz „Animal”) nie przykuł mojej większej uwagi. Teraz jednak to się zmienia. Musiał po prostu trochę poleżeć i poczekać na właściwy moment. A „Silvia”, choć nie tak fajna i zaskakująca jak „Animal”, ma swój niezaprzeczalny urok. Melancholię. Smutek. Masę ciekawych dźwięków. I wciąż gra w mojej głowie…
A może to dzięki klipowi zrobiła teraz na mnie takie wrażenie…?
Modern Demon Combichrist 2 godziny temu | |
Heads Off Combichrist 2 godziny temu | |
Planet Doom Combichrist 2 godziny temu | |
Violence Solves Everything Part II (The end of a dream) Combichrist 3 godziny temu | |
Cry Havoc Ashbury Heights 3 dni temu |