Wyobraźcie to sobie – ciężka pobudka po trzech dniach wolnego, po trzech dniach nic nie robienia. Za oknem ciemno i zimno (co z tego, że sierpień) a w słuchawkach / głośnikach co? Prześmiewcze, szydercze, ironiczne słowa: „work, work”. Niestety bezbłędne w tej sytuacji, a wyśpiewane przez Jenny Wilson na jej tegorocznym albumie „Blazing” (dla jasności – to cover Boba Marley’a). Tak, to zdecydowanie koniec wolnego. Czas na powrót do rzeczywistości, do wstawania o świcie, do pracy! Kolejne wolne 11 listopada. Albo wcześniej, jeśli ktoś ma urlop. A tymczasem „4 days to go…”
Forever Wild E-Type 2 dni temu | |
Mejor Mañana Yaki-Da 2 dni temu | |
Digital Heroin, Pt. 1 Massive Ego 2 dni temu | |
Ruff Fuxxx Accessory 2 dni temu | |
Free Like A Flying Demon - 7" Version E-Type 2 dni temu |