Utwory 2017

4 lutego 2018
niedziela, godz. 19:57
Część 2 z 3 w serii artykułów Muzyczne podsumowanie 2017

Bonobo feat. Rhye – „Break apart”
Dużo się nasłuchałam tego utworu w minionym roku, dlatego koniecznie musi się znaleźć w zestawieniu jako ten, z którym kojarzy mi się rok 2017. Z jednej strony serwował mi go album „Migration”, z drugiej Chilli Zet. To bardzo ładna, zapadająca w pamięć, ale nie męcząca melodia, którą ozdobiono skromnym akompaniamentem. Całość dopełnia niesamowity wokal Michaela Milosha. Utwór jest lekki i zwiewny i powoduje, że człowiek natychmiast się odpręża.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Sohn – „Hard Liquor”
Jeśli płyta zaczyna się w taki sposób, to od razu wytężam słuch. Już pierwsze dźwięki „Hard Liquor” przykuły moją uwagę. Interesująca sekcja rytmiczna, zmysłowy bas, minimalistyczna aranżacja, która powoli staje się coraz większa i bardziej rozbudowana – zupełnie nie wiadomo czego spodziewać się dalej. Lubię takie niespodzianki. Ta piosenka jest jak jej bohaterka – zmysłowa, może nawet trochę niebezpieczna, a im dłużej z nią przebywamy, tym staje się coraz bardziej szalona. Jest jak dziewczyna, która mówi: chodź jeszcze dalej, spróbuj więcej, pozbądź się hamulców. A my z jednej strony wiemy, że to złe, a z drugiej dajemy się wciągnąć. I słuchamy po raz kolejny, kolejny i kolejny…
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

The xx – „Say something loving”
Toż to hit z prawdziwego zdarzenia. Łatwo wpadający w ucho i bardzo radiowy, a jednocześnie bez żadnych ustępstw ze strony The xx. Nagrany na ich zasadach. Bardzo ładny, ale absolutnie nieprzesłodzony. Piękna melodia i wspaniała aranżacja. Bogatsza, pełniejsza, ale nie odzierająca The xx z ich muzycznej tożsamości, która wyrosła przecież na bardzo ascetycznym brzmieniu. Ten utwór jest po prostu miły, jest ciepły, jest romantyczny w bardzo pozytywnym znaczeniu. Bez dramatów, za to z uśmiechem na twarzy.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Sampha – „(No one knows me) Like the Piano”
Gdy po raz pierwszy usłyszałam ten utwór, autentycznie przystanęłam. Moją uwagę zwrócił przede wszystkim tekst. Bardzo rzadko mi się zdarza, żebym wsłuchiwała się przede wszystkim w słowa, ale pomysł na tę piosenkę wydał mi się tak interesujący, ze po prostu nie mogłam się oderwać od tej historii. Nikt nie zna mnie tak, jak fortepian w domu mojej matki – czyż to nie jest piękne i oryginalne? Ten utwór jest jednocześnie prosty i złożony. Skromnie zaaranżowany, bardzo intymny, z fortepianowym motywem w roli głównej, która od razu wpada w ucho i zaśpiewany ciepłym, nieco smutnym głosem Samphy.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Flirtini i Piotr Zioła – „Bilet”
Polska muzyka taneczna jest coraz lepsza. Powoli coraz więcej artystów nagrywa porywające do tańca utwory, które nie dość, że świetnie brzmią, to jeszcze mają inteligentny tekst. Taki też jest „Bilet”. Elektryzujący bas, bounce’ujący, nieco tropikalny refren, porywająca melodia wyśpiewana zmysłowym głosem Piotra Zioły i słowa, które sprawiają, że ma się ochotę rzucić wszystko i udać w spontaniczną podróż w nieznane.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Depeche Mode – „So much love”
Niech im będzie, niech mają swoje 5 minut w rocznym zestawieniu. Choć na całe „Spirit” szkoda słów, to ostatecznie wspomnę o „So much love”. Jeśli któraś z piosenek z ostatniej płyty Depeszy jakoś mnie ruszyła i jeśli do któregoś w miarę chętnie wracałam, to był to właśnie ten utwór. Niezobowiązujący, wtórny, ale i typowo depeszowo zmysłowy, co zawsze lubiłam w ich muzyce. Nie można mu odmówić jakiegoś tam uroku. Może i nie wywołuje nie wiadomo jakich dreszczy ekstazy, ale przynajmniej jest miły dla ucha i można sobie przy nim poskakać.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Mery Spolsky — „Miło było Pana poznać”
Jeśli ktoś szuka utworu, w którym muzyka, brzmienie i tekst idealnie do siebie pasują, to jest właśnie to. Zmysłowy bas, niewinne (?) „o…o…o”, kilka „au!” i ten lekko ironiczny ton. Ale tak naprawdę najważniejszy jest tekst. Do bólu szczery, bez żadnej ściemy, po prostu jak cios między oczy. Cholernie prawdziwy i choć w gruncie rzeczy traktujący o niewesołych sprawach, to tryskający poczuciem humoru. Frywolny, ale nie wulgarny. I tak autentyczny, że niejedna słuchaczka może spłonąć rumieńcem, bo doskonale wie, o czym autorka pisze. Czasem samej przed sobą trudno się przyznać, że „kobieta lubi się zakochać w chamie”.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Gary Numan — „The End of Things”
Cztery pierwsze utwory z „Savage” praktycznie zawsze lecą u mnie jeden po drugim, ale gdybym miała wybrać ulubiony, byłoby to chyba „The End of things”. Delikatna zwrotka z charakterystyczną dla Gary’ego prostą i bardzo ładną melodią, po której następuje rozdzierający serce refren. Wielki, mocny i dramatyczny. Ten utwór wygrywa jednak przede wszystkim tekstem. Strasznie prawdziwym i szczerym, z którego emanuje ból, rozgoryczenie i żal. „Everything I work for, Everything I long for is always just too far” – taka prawda, podana prosto z mostu.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


autor: // Last.fm
04.02.2018, godz. 19:57, niedziela
Kategoria: Utwory

Poprzedni Post
«
Następny Post
»