Czesław Śpiewa – 21.11.2008

8 maja 2009
piątek, godz. 00:03

Możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że jesteśmy zakochani w Czesławie. Listopadowy koncert w Luce zgromadził tłumy jakich tam jeszcze nie widzieliśmy. Chociaż wszystkie bilety się sprzedały, przed wejściem do klubu witała sporych rozmiarów kolejka osób, które mimo wszystko miały nadzieję na wejście.  Komu się nie udało, miał czego żałować. Czesław podbił chyba nie tylko nasze serca. I to nie tylko muzyką, ale i swoimi opowieściami i poczuciem humoru. Co tu dużo mówić, artysta i genialna, mocno abstrakcyjna osobowość. I do tego Karen (Karen Duelund, występująca także solo jako Mademoiselle Karen), multiinstrumentalistka, która nawet grzebienia i łyżeczek używa do tworzenia muzyki. A przy tym przesympatyczna osoba. Mieliśmy okazję zagrać after po koncercie Czesława i chociaż planowaliśmy utrzymać klimat, ostatecznie skończyło się na dziewięćdziesiątkach. Cóż, sala nam się wyludniła a ci, którzy zostali, zażądali No Limits!. I tu spotkało nas zaskoczenie wieczoru – Czesław tańczący do „I like to move it” Reel 2 Real… 😀 No i jak tu ich nie lubić?


autor: //
08.05.2009, godz. 00:03, piątek
Kategoria: Galeria + Relacje

Poprzedni Post
«
Następny Post
»