Odkryte w 2022

18 czerwca 2023
niedziela, godz. 20:36
Post image of Odkryte w 2022
Część 3 z 3 w serii artykułów Muzyczne podsumowanie 2022

Mam tak spóźniony zapłon, że aż postanowiłam w końcu oddać mu hołd. Co roku odkrywam coś po czasie i zastanawiam się: czemu dopiero teraz? czemu wcześniej nie mogło mi się to włączyć? Albo: czemu wcześniej mi się to nie podobało? Przecież to zasługuje na miejsce w corocznym podsumowaniu… tylko nie w podsumowaniu ostatniego roku. Potrafię się tak mocno wkręcić w słuchanie czegoś, co zostało wydane rok temu, kilka lat temu lub nawet kilkanaście lat temu, że ta muzyka, odkryta po latach, zaczęła stanowić ważny element tego, czego słucham. Dlatego też w tym muzycznym podsumowaniu po raz pierwszy zdecydowałam się to opisać. Oto zatem rzeczy, które nie zostały wydane w 2022 roku i nie potrafię samej siebie przekonać, że było inaczej, ale które tak mi się podobały i których słuchałam tak często, że stały się istotnym elementem mojej playlisty 2022.


Faderhead – “Halloween Spooky Queens -v2021” [2021]
Faderhead chyba nie jest zadowolony z tej piosenki, bo co jakiś czas wydaje ją w nowej wersji. A może wręcz przeciwnie? Podoba mu się tak bardzo, że chce ją ciągle przedstawiać w innej odsłonie? Mnie porwała wersja z 2021 roku. Jest motoryczna i moim zdaniem najprostsza, dzięki czemu ten utwór błyszczy. Jest powolny, wijący się i zmysłowy. Takie lubię.

If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


Extize – “Dirty Evil Women” [2018]
Boże, co to za zespół. Nie ogarniam. To coś w rodzaju: “tak straszne, że aż momentami dobre”. Estetyka raczej nie moja, ta cała rysunkowa otoczka kojarzy mi się z jakimś przerysowanym, nieco makabrycznym cybergotykiem i generalnie nie wiem czy śmiać się, czy płakać, ale jedno jest pewne – “Dirty Evil Women” zdecydowanie zawróciło mi w głowie. Klip jest okropny, bezsensownie brutalny (chyba tylko po to, żeby szokować) i zupełnie nie rozumiem zamysłu (wydaje mi się, że role powinny być raczej odwrócone), ale za to sam utwór – miód dla moich uszu. Tylko ja go widzę zupełnie inaczej. Dla mnie jest zmysłowy, nieco sprośny i mroczny. Jeśli już miałaby być jatka, to raczej w stylu “Od zmierzchu do świtu”. Niechże będzie zadymiony, podrzędny bar pełen kowbojów i motocyklistów, którzy oglądają wijące się przed nimi i zdejmujące z siebie kolejne części garderoby “brudne, złe, kobiety” i niechże te kobiety na końcu wymierzają sprawiedliwość za przedmiotowe traktowanie. Albo za cokolwiek innego. To by miało sens.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


Massive Ego
Wpadłam na Massive Ego jakoś w marcu i tak mnie ten projekt zatrzymał, że końcówka roku była już przez niego całkowicie zdominowana. Nazwę znam oczywiście od lat, ale dopiero teraz bardziej zapoznałam się z twórczością projektu Marka Massive’a. Sama się zastanawiam, czemu dopiero teraz? Chyba wydawali mi się zbyt kiczowaci i przerysowani, choć jednocześnie w ogóle nie znałam ich muzyki (no, prawie). I akurat jak zaczęłam się zastanawiać czy nie grają gdzieś jakiegoś koncertu, to się okazało, że na początku 2022 zakończyli działalność. Jaka szkoda. I to w tym momencie, gdy stawali się coraz milsi dla moich uszu, bo nie ukrywam, że najbardziej podobają mi się utwory z dwóch ostatnich płyt i EPek, choć jeszcze nie mogę powiedzieć, że je dobrze znam.
Zaczęło się od “Digital Heroin” [2019], które po prostu mnie porwało. Prosty rytm, mocna elektronika i ten cudowny, wysoki zaśpiew w słowach “win esteem”. Do tego świetny, bardzo aktualny tekst.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Potem było “My Religion is Dark” [2019] i znów – cóż za pomysłowy refren. Jeden dźwięk potrafi zrobić robotę i sprawić, że cały utwór ma “to coś”.

Wreszcie, chyba najbardziej znane, “I idolize you” [2015]. Przepięknie ciągnąca się, zmysłowa piosenka, której prosty, acz niebanalny refren, wgryza się do głowy. Ostatnio bardziej ekscytuję się jednak nie podstawową wersją, a nieco bardziej taneczną w remiksie Aesthetic Perfection.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


Accessory
Drugi zespół z kręgu dark electro, którego nazwę znam od lat, którego piosenki leciały w niegdyś słuchanym przeze mnie Tormented radio, a którego sama z własnej woli nigdy nie słuchałam. Och, co za błąd!

“She Says It Feels Good” [2011] – kocham, po prostu kocham. Nie ma to jak odkryć piosenkę po 11 latach. Jakież to jest cudowne, czemu nikt mi tego nie puścił wcześniej? No dobrze, pewnie dlatego, że w 2011 roku odwróciłam się od tego typu muzyki, bo miałam już przesyt. Tymczasem to jest bardzo świeży i odkrywczy utwór. Zwrotka i elektronika owszem, brzmią dość typowo, ale jednocześnie po prostu dobrze i porywająco, ale za to refren to coś, czego bym się nie spodziewała i czego w tym gatunku raczej nie słyszałam. W dodatku jest tak ślicznie, delikatnie zaśpiewany, a jednocześnie odczłowieczony poprzez użycie efektu nadającego mu robotyczne brzmienie.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

“Ruff Fuxx” [2011] – Utwór z tej samej płyty. Po prostu czysty fun, czysta zabawa, absolutnie imprezowy, wesoły kawałek, z rozbrajającym, szczerym i bardzo prostym tekstem. I znów ten efekt na wokalu, który sprawa, że utwór jest zarówno zadziorny, jak i uroczy. Taki niby niegrzeczny, ale w gruncie rzeczy słodki.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

“Squeeze my heart” [2013]– i znowu ten efekt! To naprawdę robi robotę. A refren – przynajmniej ja to nazywam refrenem – to czyste szaleństwo. Od razu mam ochotę skakać, machać grzywą i wykonywać różne szalone ruchy. Bardzo lubię taką energię. “Move it, move it, move it”!
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

“Mr. Fukker” [2019] – ostatni z moich ulubieńców i zarazem najnowszy, bo z 2019 roku. Zadziorność jednak wciąż ta sama, pomysłowość również. Piękny, trochę EBMowy bas i do tego fajny motyw elektroniczy. I jeszcze refren – znów coś ciekawego i ożywczego.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


Echoberyl – “A Prey” [2020]
Z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu wydawało mi się, że to piosenka z 2022 roku i jakże się zdziwiłam, gdy odkryłam, że zarówno ona, jak i album, z którego pochodzi, zostały wydane wcześniej. Muszę jednak o niej wspomnieć, bo trochę mi namieszała w głowie. To ten typ utworu, który opiera się w całości na chwytliwym motywie, za to część śpiewana, jest zdecydowanie słabsza, refrenu zaś praktycznie nie ma. Nie przepadam za takimi tworami, bo zawsze wydają mi się w pewien sposób wybrakowane, ale tu, po kilku przesłuchaniach zdecydowanie się przekonałam. Nawet do tego wokalu, który jest typem wokalu, jakiego zazwyczaj nie trawię, ponieważ wydaje mi się po prostu nudny. Osłuchanie z tą piosenką robi jednak swoje, a to, co dzieje się pod koniec – to wzmocnienie elektroniki i perkusji to coś, na co zdecydowanie warto czekać.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


Uncreated feat. Mark Hockings (Mesh) – Hand Grenade [2021]
Czemu nikt mi nie powiedział o tak fajnej kolaboracji? Projekt Uncreated, za którym ukrywa się pan grający na co dzień w zespole Vanguard (również obecnym w tym podsumowaniu), zaprosił do współpracy Marka Hockingsa z Mesha i wyszedł im kawałek, który brzmi jak Mesh. Szczerze, nie słyszę tam nic nie-meshowego, a więc wychodzi na to, że Uncreated mógłby w ogóle tu nie występować. Mniejsza jednak o to. Ważne jest to, że ten meshowy kawałek jest melodyjny, rytmiczny i porywający. Do tego ma fajny tekst, chociaż nie wszystko w nim łatwo wchodzi do głowy. Do głowy za to wchodzi całość. To jedna z tych wesołych piosenek, przy których nogi aż same rwą się do tańca.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


The Bad Dreamers – “Hit me harder” [2018]
Do tej pory Spotify podrzucał mi jedynie “Part time God”, które uwielbiam i nie wiem, czy sam postanowił zmienić zdanie i zagrał coś innego, czy to ja zauważyłam, że kiedyś oznaczyłam serduszkiem jeszcze jedną piosenkę z “Songs About People Including Myself”. „Hit me harder” Rozwija się tak długo i niepozornie, że można przegapić jej wspaniałość, a dokładnie wspaniałości, które dzieją się mniej więcej od połowy. Pierwsza część to niemal synthwave’owa ballada, opisująca uczucie, które bardzo szybko zamieniło się w toksyczne i przemocowe. Zaś druga to pole dla wyobraźni. Tam już tekstu nie ma, ale wraz z wystrzałem wchodzi rytm, basowa elektronika i robi się mrocznie. Bardzo, ale to bardzo lubię takie klimaty. Ten utwór to materiał na film.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.


Weird Wolves- “Overdrive” [2021]
Wahałam się, gdzie umieścić tę piosenkę – czy w Utworach 2022, bo ukazała się na EPce wydanej w 2022 roku, czy może jednak tutaj, bo ostatecznie to tylko EPka, a sam utwór został wypuszczony rok wcześniej. Ostatecznie wygrał rozsądek, więc “Overdrive” ląduje w Odkrytych. Pamiętam, że to Out of Line podrzuciło mi klip i za pierwszym razem mnie zmęczył, a piosenki nie zapamiętałam. Później Spotify postanowił mnie jednak przekonać do Wilków z Teksasu i udało się. Nie miałam wówczas pojęcia, że ten damski głos to nie kto inny, jak Ava Gore, córka Martina L. Gore. “Overdrive” to wciąż najbardziej chwytliwy kawałek w dyskografii duetu, ale jednocześnie nie jest ona jeszcze zbyt bogata. Nie mają jeszcze na koncie płyty, jedynie EPki i single. Sam utwór może nie jest bardzo odkrywczy, ciężko tu szukać jakiejś wybitnej finezji w brzmieniu czy ciekawych, dźwiękowych smaczków, ale jednocześnie wszystko tu się ładnie klei. Brzmi tak, jak powinno – to dobre połączenie skocznego bitu i electro-popowej melodii z odrobiną mroku. Gdyby jedynym głosem był tu Raphaël Colantonio, to wiałoby nudą. Ale zestawienie go z jasnym wokalem Gorówny, wychodzi piosence bardzo na plus i sprawa, że ma to coś. A Ava to całkiem fajna „storytellerka”.
If you can see this, then you might need a Flash Player upgrade or you need to install Flash Player if it’s missing. Get Flash Player from Adobe.

Inne artykuły z tej serii:


autor: // Last.fm
18.06.2023, godz. 20:36, niedziela
Kategoria: Utwory

Poprzedni Post
«
Następny Post
»