Pamiętam ten dzień. 22.12.2001, to była sobota. Oglądałam wieczorem jakiś film na HBO, kiedy do mojego pokoju weszła moja mama przekazała mi informację , że zmarł Grzegorz Ciechowski. Nie zawalił mi się świat – nigdy nie byłam fanką Republiki, Obywatela G.C. czy Grzegorza z Ciechowa, ale byłam fanką …
Jak to często mawiam: do pewnych rzeczy po prostu trzeba dojrzeć. Czasem potrzeba odpowiedniego momentu, odpowiedniego nastroju, stanu świadomości itd, itp. żeby coś, co do tej pory było nam obojętne, nagle nas zachwyciło. Tak też było w moim przypadku z GusGus. Nazwę znam od lat, ale muzykę zaczęłam poznawać dopiero …
Minęło 7 długich lat od mojego ostatniego koncertu Combichrista. Ileż się zmieniło przez ten czas. Muzyka Andy’ego i spółki z elektronicznej siekiery ewoluowała w stronę jeszcze cięższych brzmień, oscylujących niebezpiecznie blisko heavy metalu. Na szczęście Andy ciągle jeszcze pamięta o bitach, więc póki co mam jeszcze czego szukać na koncertach …
Nie od dziś wiadomo, że jestem sentymentalna. I nie od dziś wiadomo, że jedynym zespołem, jaki kiedykolwiek nazywałam „ulubionym” jest Roxette. Jako że jedno z drugim się łączy, nie mogło mnie zabraknąć wczoraj na Torwarze.
Aż wierzyć się nie chce, że minęły już 4 lata (i to niemal równiutko co do …
Zrobiłam sobie w tym tygodniu kulturalną niedzielę i wybrałam się do Muzeum Historii Żydów Polskich Polin na wydarzenie promujące wydawnictwo muzyczne „Miniatury” Eugeniusza Rudnika. Jest to kompilacja przygotowana przez Requiem Records i złożona z trzech płyt, na których znalazły się małe formy audialne oraz dodatkowego krążka, na którym swoje interpretacje …
Wczoraj małą salę w warszawskiej Progresji zapełnili ludzie odziani w koszulki z napisem „Depeche Mode”. To nie była depoteka, ani tym bardziej zlot. Chodziło oczywiście o koncert. Klub odwiedził duet Marsheaux, który kilka miesięcy temu wydał własną wersję albumu „A Broken Frame”, czyli pierwszej płyty w całości złożonej z autorskich …
Wczoraj wybrałam się na lekcję muzyki w ramach nadrabiania braków w edukacji i znów muszę napisać to samo – to był kolejny koncert wykonawcy, którego teoretycznie powinnam znać, a którego nigdy nie słuchałam. Lekcja dotyczyła głównie lat 80tych, a nauczycielem był Midge Ure – człowiek-legenda, który wskrzesił grupę Ultravox po …
Torben Wendt – cudowne dziecko dark wave’u. Albo electro-popu. Albo dark-electro-popu… Jak zwał, tak zwał, ewolucje w końcu są nieuniknione. W każdym razie zawsze o nim myślałam, jak o cudownym dziecku – takim małym geniuszu muzyki „dark”, odkrytym przez Adriana Hatesa z Diary of Dreams, który zawsze wyróżniał się na …
To był mój trzeci raz z Camouflage. Za pierwszym razem koncertu nie było, bo zaczęło lać (Bolków). Za drugim razem – w Krakowie obeszło się już bez podobnych niespodzianek. Było nawet spotkanie z zespołem i darmowe single. I aż mi się wierzyć nie chce, że na mój trzeci raz musiałam …
Ostatni koncert De/Vision w Progresji wspominam bardzo, bardzo miło, więc gdy dowiedziałam się, że Steffen Keth i Thomas Adam znów zawitają do Warszawy, liczyłam na powtórkę.