Zaczęłam przeglądać moją bibliotekę muzyczną i okazało się, że na listę ulubionych utworów 2009 chcę wrzucić naprawdę sporo rzeczy. Potem jednak się zastanowiłam: zaraz, to ma być lista ulubionych. Więc chyba powinnam umieścić na niej to, czego faktycznie najchętniej słuchałam. Największe tegoroczne odkrycia, piosenki, które nie dawały mi spokoju, te, którymi odurzałam się wiele dni, te od których nie mogłam się uwolnić. Te, które maglowałam do znudzenia i te, którymi choć przez chwilę byłam zachwycona. Naprawdę zachwycona.
Przeszło 9 miesięcy nosiłam się z zamiarem napisania o moim niemieckim odkryciu. Chciałam zrecenzować album, ale jakoś nie potrafiłam się za to zabrać. Chciałam napisać o zespole, ale nie do końca byłam pewna czy warto. I czy wypada. Bo grają bardzo fajnie, tylko piekielnie kiczowato. Piekielnie kiczowato, ale jednak …
IAMX – „Kingdom of welcome addiction” [2009]
Zostałam dziś zapytana: czego oczekujesz po nowej płycie IAMX? Odpowiedziałam, że trudno oczekiwać czegokolwiek od wydawnictwa, na które się jakoś specjalnie nie czeka. Jednakże cenię IAMX i uważam Cornera za jednego z najlepszych wykonawców gatunku (jakkolwiek go nazwać), ponieważ tworzy prawdziwe piosenki. Prawdziwe, to …
Doczekałem się. Po poprzedniej płycie sprzed ponad dwóch lat, kilku koncertach na których byłem i reedycjach obu płyt projektu nareszcie spod ręki Chrisa Cornera wyszło coś nowego. Muszę się przyznać, że bałem się tego utworu, doniesień o polityczno-społecznej tematyce. Bałem się wypalenia Chrisa po setkach koncertów jakie dał od czasu …