4. Bryan Ferry – „Olympia”
Ta płyta jest po prostu piękna, choć to określenie kojarzy się przede wszystkim z balladami, a to nie balladowy krążek. Piękna jest muzyka, piękne są wokale i oczywiście piękna jest też oprawa wizualna. Bryan naprawdę jest nowocześniejszy, ale jednocześnie jest też bardzo, bardzo klasyczny. Odurzający, stylowy, ze szklaneczką burbonu lub whisky, spowity kłębami papierosowego dymu.
Lubię za:
– „Me oh my”
– „Shameless”
– „Heartache By Numbers”
Voix Gary Numan 23 godziny temu | |
Get Your Body Beat Combichrist 2 dni temu | |
Wait and See (w Corvad) Sierra 2 dni temu | |
Stronger Sierra 2 dni temu | |
Mutual Satisfaction Rein 2 dni temu |