6. The Amplifetes – „The Amplifetes”
Jak dla mnie odkrycie roku. Zespół, podobnie jak Miike Snow, złożony z doświadczonych muzyków i producentów, którzy debiutancki krążek tworzyli przede wszystkim nocami przez Internet. Wyszła z tego lekka mieszanka mocno melodyjnego popu, elektroniki i wpływu takich wykonawców, jak The Electric Light Orchestra, The Ramones, Elvis Costello czy David Bowie, zamykając całość w określeniu „nienachalna przebojowość”. No cóż, znowu Szwedzi. Na taką płytę czekałam.
Lubię za:
– „Somebody new”
– „Blinded by the moonlight”
– „Fokker”
Voix Gary Numan 3 dni temu | |
Get Your Body Beat Combichrist 3 dni temu | |
Wait and See (w Corvad) Sierra 4 dni temu | |
Stronger Sierra 4 dni temu | |
Mutual Satisfaction Rein 4 dni temu |