7. STRFKR – „Miracle mile”
Nie sądziłam, że tak się do tej płyty przywiążę. Tak sobie leciała i leciała podczas pracy, aż któregoś dnia się zorientowałam, że naprawdę ją lubię. To jedna z tych pozycji, które po prostu są fajne i których dobrze się słucha. A mnie akurat dobrze się słuchało „Miracle mile” w pracy. Takie niezobowiązujące, nie wywołujące głębszych emocji, a jednak bardzo przyjemne dla ucha i melodyjne granie. Ciepłe bity i naprawdę zapadające w pamięć melodie, oparte na miłej elektronice, temperaturą zbliżonej do starego Air. Nie szybkie i nie wolne – takie pomiędzy, ale w wersji live zdecydowanie bardziej dynamiczne.
Lubię za:
– „Leave it all behind”
– „I don’t want to see”
– „Golden light”
– „Sazed”
– „Atlantis”
Voix Gary Numan 2 dni temu | |
Get Your Body Beat Combichrist 3 dni temu | |
Wait and See (w Corvad) Sierra 3 dni temu | |
Stronger Sierra 3 dni temu | |
Mutual Satisfaction Rein 3 dni temu |