Piosenki 2011

DOCENIONE

Cassette Culture – „We Once Had An Empire”
Takie małe odkrycie. Pewnego wieczora ruszyłam na internetowe poszukiwania czegoś nowego i świeżego. Jednym z rezultatów tych poszukiwań był projekt Casette Culture. Wiem tylko tyle, że pochodzą z Wielkiej Brytanii i jeśli wierzyć facebookowi duet tworzą Tom Lowe i Scott Hislop. Sam zaś utwór łatwiej dostępny jest w remiksie Jungle Fiction, ale ja zdecydowanie wolę oryginał. Ma łatwo wpadającą w ucho melodię, fajny, średnio szybki bit i obłędną elektronikę, zwłaszcza na wstępie. Nie mam pojęcia dlaczego, ale kojarzy mi się z zeszłorocznym „Careful what you cay” Class Actress.
Lubię za:
– melodię
– obłędną elektronikę
– „klasyczne” brzmienie

IAMX – „Into Asylum”
Czekałam kilka miesięcy, zanim zdecydowałam się w końcu przesłuchać najnowszy album IAMX. I choć w całości raczej nie pozostawił we mnie żadnych wspomnień, po jakimś czasie zaczął do mnie trafiać we fragmentach. Na początku myślałam, że jedynym utworem, który na trochę dłużej zagości w moim odtwarzaczu będzie „Cold red light”. Tymczasem mój muzyczny przyjaciel zadecydował za mnie i namiętnie zaczął puszczać mi „Into Asylum”. Zwróciłam wprawdzie na ten utwór uwagę podczas pierwszego słuchania płyty, ponieważ jest to coś, czego u Cornera jeszcze nie było, choć cały czas jest utrzymany w jego klimatach. Jednak „Cold red light” zdecydowanie bardziej przykuł wtedy moją uwagę, dzięki mocnemu bitowi. Okazało się jednak, że to właśnie ten pokręcony, wykrzyczany i bardzo zgrabnie skonstruowany, bezrefrenowy kawałek stał się najczęściej słuchanym przeze mnie fragmentem „Volatile times”.
Lubię za:
– brzmienie
– melodię
– szaleństwo
– konstrukcję

Oh Land – „White nights”
Po raz pierwszy słyszałam ten utwór kilka miesięcy przed ukazaniem się drugiego krążka Oh Land i chyba troszkę został w mojej pamięci, bo odsłuchany już z płyty od razu wydał mi się znajomy. Ale faktem jest, że bardzo łatwo wpada w ucho. Ponadto jest ciepły, bardzo miły i wesoły. Posiada „brzmienie wolności”, które zachęca do nieskrępowanego, zbiorowego tańca w kółku. I nie mogę się oprzeć wizji śnieżnej krainy o zmroku. To taka moja bardzo dosłowna interpretacja tytułu 😉
Lubię za:
– melodię
– klimat wolności