Aż 4 lata panowie z The Presets kazali czekać na swój trzeci album. Poprzeczkę ustawili bardzo wysoko – ich poprzedni krążek, „Apocalypso”, uważam za jedną z najlepszych płyt pierwszego dziesięciolecia XXI wieku, dlatego śliniłam się na samą myśl o następcy. I niestety, jak to bardzo często bywa gdy się …
The Irrepressibles poznałam w 2010 roku za sprawą ich debiutanckiego krążka „Mirror mirror”. Jednak dopiero wykorzystanie utworu „In this shirt” w reklamie kilka miesięcy później sprawiło, że bardziej wsłuchałam się w album. Nie pokochałam go, ale polubiłam. I z nieukrywanym zadowoleniem przyjęłam premierę drugiego wydawnictwa orkiestry, zatytułowanego „Nude”. Jak można …
Nie znam WhoMadeWho. Oczywiście nazwę słyszałam, ale muzykę do tej pory omijałam. Nie żeby był ku temu jakiś szczególny powód, ale tak jakoś po prostu wychodziło. I nagle, pod koniec roku, błądząc po YouTubie natknęłam się na klip do singla z najnowszego albumu grupy – „Inside world”. Obejrzałam… i zostałam …
Wzięło mnie pod koniec roku na oglądanie klipów. Oczywiście przypadkiem natknęłam się dziś na zupełnie nowy utwór jednego z moich duńskich odkryć (Dunka 2009) – Marii Timm. Rzecz jest dość świeża – premierę miała na początku listopada. Tak, to już ten moment gdy wypadałoby przypomnieć o sobie drugą płytą. Oh …
Zaczynałam ten rok pisząc o Lanie, i tak samo go kończę. Pierwsze 12 miesięcy swojej obecności w światku muzycznym Lizzy Grant na pewno może zaliczyć do udanych. Kilka święcących triumfy singli, niezliczone okładki kolorowych czasopism, kampania reklamowa dla H&M… W momencie, gdy zaczynało się robić nieco ciszej o jej muzyce, …
Trafiłam dziś na tycią notkę na Plejadzie zatytułowaną: „Piękna i zdolna Solange Knowles wychodzi z cienia siostry”. Oprócz galerii zdjęć, pojawił się w niej tytuł utworu, który ponoć robi furorę za granicą – „Losing you”. Obejrzę, co mi tam – pomyślałam.
Podskoczyłam do góry na samą myśl o najnowszej, w dodatku jazzowej płycie Bryana Ferry. W takim wydaniu właśnie go poznałam, gdy przez przypadek w moje ręce trafił album „As time goes by”. Nigdy nie marzyłam o kontynuacji tamtego dzieła, a tu nagle Bryan sprawił mi niespodziankę. „The Jazz Age” opiera …